Obrót cyfrowymi walutami staje się coraz bardziej popularny. Bitcoin cieszy się wręcz ogromną sławą. Kryptowaluty stwarzają możliwość anonimowego dokonywania operacji jedynie między kontrahentami, bez żadnych pośredników, co daje szansę chronienia informacji na temat stanu posiadania swoich środków. Ponadto okazuje się, że jest świetną inwestycją. Nie dziwi zatem fakt, że rynek ten się rozwija. Jednak wraz ze wzrostem jego popularności pojawiają się pewne zagrożenia. Konkurencja nie śpi i wymyśla swoje rozwiązania. Warto jednak być rozważnym, gdyż nie wszystkie okażą się bezpieczne i owocne dla użytkowników. Sprawdźmy, czym jest DasCoin i dlaczego nie warto inwestować w tę „walutę”.
Czym jest DasCoin?
W teorii DasCoin jest nowoczesną cyfrową walutą, która ma zrewolucjonizować rynek i przynieść bogactwo inwestorom. W praktyce jednak nie spełnia żadnych warunków, które muszą zaistnieć, by można było mówić o występowaniu kryptowaluty. Specjaliści zajmujący się analizą rynku kryptowalut zgodnie podkreślają, że informacje dotyczące opisu DasCoina są pełne sprzeczności i budzą wątpliwości dotyczące sensu inwestowania w ten twór. Stowarzyszenie Bitcoin Polska mówi wręcz o absolutnym zaprzeczeniu ideii kryptowaluty i przyrównuje funkcjonowanie DasCoina co najwyżej do miana tokena. Wśród specjalistów rynkowych pojawiają się też porównania do kolejnej piramidy finansowej, która może jedynie zaszkodzić użytkownikom. Co wywołuje obawy specjalistów?
Nie kupisz waluty!
To, co najbardziej budzi obawy w związku z funkcjonowaniem DasCoina to brak możliwości kupienia samej waluty. Użytkownik może nabyć jedynie licencję na jej posiadanie. Nie występuje tu również możliwość, która jest znamienna dla rynku kryptowalut, jaką jest zakup cyfrowej waluty na zasadzie zainwestowania dowolnej kwoty. Licencja na DasCoin dystrybuowana jest jedynie w pewnych ustalonych pakietach posiadających z góry określoną cenę.
Program pełen sprzeczności
Zarówno portal Business Insider, jak i przedstawiciele Stowarzyszenia Bitcoin Polska zwracają uwagę na pełen sprzeczności program, jaki przedstawili włodarze DasCoina, którzy reklamują swój twór, jako ulepszoną wersję najbardziej popularnej kryptowaluty na świecie – Bitcoina. Informacje wzajemnie wykluczające się dotyczą kilku ważnych aspektów, co pozwala sądzić, że DasCoin jest adresowany do laików, którzy nie będą w stanie wychwycić sprzeczności. Tym samym można podejrzewać nieczystość intencji nowego programu. Największą sprzeczność budzi stwierdzenie o scentralizowanym charakterze emisji jednostek, by chwilę dalej przeczytać o zdecentralizowanym modelu dystrybucji. Podobnie wygląda sytuacja ze wzmianką o zdecentralizowanym ekosystemie przy jednoczesnej scentralizowanej autoryzacji bazy danych. Wzajemne wykluczenie pojawia się również przy aspekcie, który wyróżnia obrót kryptowalutami i czyni go atrakcyjnym dla użytkowników, czyli o prywatności. Włodarze nowego tworu zapewniają o transparentnej prywatności przy jednoczesnym stwierdzeniu braku anonimowości w dokonywanych operacjach.
Bezpieczeństwo?
Wśród zapowiedzi startującego programu nowej „kryptowaluty” pojawiają się zapewnienia o pełnym bezpieczeństwie systemu. Jednak jak słusznie zwraca uwagę portal Cryptonews, nie pada ani jedna informacja, która ukazywałaby, jak o rzeczone bezpieczeństwo pomysłodawcy zadbali. Użytkownicy nie otrzymują żadnej informacji dotyczącej zastosowanych algorytmów czy schematów funkcjonowania operacji, które to bezpieczeństwo mają zagwarantować. Co ważne, użytkownicy nie otrzymali również informacji dotyczących dat np. realizacji wyznaczonych celów czy emisji. Wątpliwości budzi również zapowiadana płynność DasCoina. Tu również użytkownicy nie otrzymali danych dotyczących walut, na które ta jednostka będzie wymienialna. Wszystkie te fakty podburzają wiarygodność nowego tworu, czystość intencji pomysłodawców oraz bezpieczeństwa jego obrotu, dlatego z pełną odpowiedzialnością należy nadmienić, że nie warto inwestować w kota w worku.
Rzetelny artykuł pozdro
To, co najbardziej budzi obawy w związku z funkcjonowaniem DasCoina to brak możliwości kupienia samej waluty. Użytkownik może nabyć jedynie licencję na jej posiadanie….Ja jestem na rynku krypto 5 lat..Mam wiele kryptowalut..Dziwne ze i Das Coiny kupilem po zakupie licencji…Juz nawet mala czesc odsprzedalem w ramach testu..Wiec skad opinia ze nie mozna go kupic……ha ha ha
NetLeaders, autorzy tego wspaniałego projektu, wzięli swoją poprzednią upadłą piramidę – OneCoin – zmienili nazwę na DasCoin, napisali na nowo „whitepapers” ( usuwając stare błędy i popełniając nowe ), zwiększyli cenę licencji i jadą od nowa. W końcu rachunki same się nie zapłacą, a jeleni, którzy uwierzą w emeryturę do końca życia za jedyne 500 euro wpłaty nie brakuje. Zauważcie proszę, że tą „walutą” naganiacze interesują jedynie laików – nie ma o niej słowa na poważnych portalach IT, ponieważ każdy, kto ma podstawowe doświadczenie z prawdziwymi krypotowalutami, czuje smród DasCoina z kilometra.
Polecam sprawdzić github.com
Dziwne, bo kupiłem kilka licencji, mam dascoiny i część już sprzedałem z dużym zyskiem. Jak się komuś coś nie podoba, to.zawsze znajdzie jakiś problem. I nie mam zamiaru nikogo do niczego namawiać, po prostu mam to i jestem zadowolony, a co ma być to będzie, zawsze jest jakieś ryzyko.
Tylko w przypadku normalnej kryptowaluty ryzykowna jest tylko inwestycja z nadzieją na wzrost. Bo nie wiadomo, jaka będzie cena. Ale obszarem ryzyka nie jest sama kryptowaluta jako narzędzie. Jak z ropą naftową – możesz kupić i stracić, bo cena spadnie, ale nie zmieni to faktu, że kupiłeś ropę, którą można przetworzyć na wiele użytecznych produktów. Kupiłeś coś realnego. DasCoin nie ma takiej cechy. DasCoin nie jest realny. Nie da się nim zrealizować funkcji kryptowaluty. DasCoin to papierek, na którym grupa ludzi napisała wartość. Owszem, to może działać: w ramach „klubu”, na klubowej infrastrukturze, można sobie nawzajem synchronizować salda. Ale to wszystko. Nic więcej nie ma. Jak w dowcipie o tym, że sprzedawca chciał za psa milion, a finalnie wymienił go za dwa koty po pół miliona. I uważał, że w ten sposób potwierdził wysoką wartość psa 🙂
Tutaj jest cała prawda o oszustwie jakim jest dascoin i ludziach którzy namawiają na licencje:
https://www.youtube.com/watch?v=xs7Ok6y90gU
Kiedy Nikola Tesla gdy „wymyślił” prąd przemienny też miał pełno hejterów z Thomasem Edisonem (co prawda nie od razu ale w późniejszym czasie) na czele. Dzisiaj cały świat pracuje na prądzie przemiennym. Tak to już jest, zdecydowana większość ludzi nie potrafi zobaczyć nic ponad czubek własnego nosa. Na szczęście mamy nielicznych którzy tworzą nasz rozwój. Rozwój ludzkości
A to tak z poczuciem humoru o tym co napisałem……..
https://www.youtube.com/watch?v=YHjYt6Jm5j8
Czy Ty właśnie porównałeś Dascoina do wynalazków Thomasa Edisona? 😀 Firma z POTĘŻNYM budżetowaniem (przez użytkowników) obiecuje złote góry, a jak przychodzi co do czego, to aż wstyd. Obiecali upublicznienie blockchaina, to okazało się, że to fork Bitsharesa, obiecali wejście na giełdy zewnętrzne – weszli, ale na giełdy przez nikogo nieznane (np. to całe BTC-Alpha istnieje od 2018 roku i ma wolumen na Dascoinie kilka tysięcy dolarów, lol). Cena cały czas spada. Poza tym, nawet nie ma ich na Coinmarketcapie…
Chłopaki wejdzie sobie na stronę coinmarketcap.com tam jest Dascoin DASC na liście (więc jest to kryptowaluta) i ogladnijcie ostatni odcinek All about dascoin.
Dascoin został już oficjalnie uznany za oszustwo finansowe, więc Ci którzy kupili licencje od oszustów prawdopodobnie stracą swoje pieniądze a oszuści zarobili na prowizjach więc im jest wszystko jedno:
https://www.fxmag.pl/artykul/dascoin-oficjalnie-uznany-za-scam-przez-amerykanskiego-regulatora
Założyciele tej piramidy powinni trafić do więzienia, a ten pseudoprojekt powinien zostać natychmiast zamkniety. Również ludzie w Polsce którzy promują to coś i naganiają na licencje powinni trafić do więzienia. Po to by nie założyli kolejnej piramidy i nie oszukali nieświadomych inwestorów.
Ten pseudoprojekt został uznany za scam. Aby odzyskać pieniądze, osoby które kupiły licencje od oszustów powinny zwracać się bezpośrednio do nich ale zastrzegam że odzyskać pieniądze może być bardzo trudno. Kolejnym pseudoprojektem ma być podobno dagcoin… Gdyby ludziom którzy zakładają takie mlmowe piramidy groziły wysokie kary więzienia to pewnie takie pseudoprojekty by nie powstawały i drobni inwestorzy nie byli by oszukiwani. Również osobom, które naganiają na licencje powinna grozić wysoka kara więzienia.