Od kilku dni w naszym kraju toczą się intensywne dyskusję odnoszące się do komunikatu Ministerstwa Finansów, dotyczącego opodatkowania kryptowalut. Przypominamy, że według przedstawionych przez MF informacji wynika, że bitcoina i inne kryptowaluty należy traktować jako prawo majątkowe, a co się z tym wiąże, od każdej transakcji należy odprowadzić podatek w wysokości 1%. Dla graczy aktywnych na rynku kryptowalut, jest to prawdziwy „koniec Świata”, ponieważ nierzadko wykonują oni każdego dnia tysiące operacji kupna i sprzedaży, więc musieli by oni płacić ogromne kwoty podatków, często wielokrotnie przekraczające uzyskane zyski. Nie możemy też zapomnieć o wypełnianiu odpowiednich deklaracji podatkowych, co na pewno zajęło by niewyobrażalną ilość czasu.
Ale czy rzeczywiście przy handlu kryptowalutami będziemy musieli płacić podatek traktując je jako prawo majątkowe? Okazuje się że nie jest to do końca pewne. Według opinii prawnej wydanej przez Kancelarią Prawną Kijowski i Graś, kryptowaluty nie powinny być objęte prawem majątkowym. Co więcej, prawnicy ci twierdzą także, że kryptowaluty nie spełniają kryteriów jakim podlegają pieniądze elektroniczne. O opinię tę poprosiło Polskie Stowarzyszenie Bitcoin. Według niej, Ministerstwo Finansów nie ma prawa żądać od handlujących kryptowalutami podatków, jakby były one prawem majątkowym.
Trudno powiedzieć, jak skończy się ten spór i w jaki sposób prawo podatkowe będzie interpretowane. Możliwe, ze dowiemy się o tym w najbliższym czasie, jako że termin składania deklaracji PIT za 2017 rok mija za niecałe dwa tygodnie.
Partner artykułu: KTMH.pl